BIM postrzegać należy nie tylko w kategoriach zbioru danych wprowadzonych do modelu w trakcie jego tworzenia, ale także późniejszego wykorzystania, przetwarzania i różnorodnych form prezentacji danych odczytanych z modelu. Zakłada się, że etap przejścia z modelu koncepcyjnego do modelu wynikowego oznacza nie tylko nadanie obiektowi ostatecznego wyglądu zgodnego z wytycznymi i założeniami projektowymi, ale także zmianę poziomu uszczegółowienia modelu w taki sposób, aby na podstawie modelu można było wygenerować m.in. dokumentację rysunkową. Wygenerować, czyli przygotować ją w oparciu o model na tyle dokładny i prawidłowo wykonany, aby nie zachodziła potrzeba dodatkowej obróbki wytworzonych automatycznie rysunków, a w szczególności by nie trzeba było ręcznie uzupełniać rysunków o niezbędne elementy, które muszą być na nich widoczne, pomimo tego, że nie zostały wprowadzone do modelu. Optymalizacja tego procesu polega na znalezieniu prawidłowej relacji pomiędzy wkładem pracy związanej z tworzeniem modelu a czasem, jaki należy przeznaczyć, aby rysunki uzyskane automatycznie z tego modelu i uzupełnione oraz uporządkowane, były kompletne i zgodne z projektem. Kompromis, niezbędny w tej sytuacji, musi być wynikiem kalkulacji, która z jednej strony uwzględniać będzie koszt i celowość przygotowania maksymalnie uszczegółowionego modelu, co przełoży się na rysunki wymagające minimalnej ingerencji w ich zawartość po wygenerowaniu ich z modelu, a z drugiej strony konieczność poświęcenia większego nakładu pracy edycyjnej z racji powstrzymania się od modelowania bardziej zaawansowanego, niż jest to konieczne, by wytworzone z niego rysunki spełniały założy minimalny standard. Analizę nieco komplikuje konieczność uwzględnienia stopnia złożoności modelowanego obiektu a co za tym idzie ilości rysunków wchodzących w skład dokumentacji wykonawczej. Pamiętać należy także o aktualizacji modelu, a co za tym idzie także dokumentacji powstałej na jego bazie, w ślad za zmianami wprowadzanymi na bieżąco przez projektantów. Uff, to oczywiście nie wszystkie czynniki decydujące o tym, na jakim poziomie szczegółowości ustalić granicę dla modelu. Mimo wszystko już widać, że nie jest to łatwe zadanie…
Kilka praktycznych spostrzeżeń pozostających w związku omawianym problemem:
- Właściwie zawsze zachodzi konieczność poprawienia, uzupełnienia, uporządkowania rysunków stworzonych automatycznie przez program. Nie ma mowy o całkowitym wyeliminowaniu ręcznej obróbki rysunków. Prac edytorskich nie uniknie się nawet wtedy, gdy model zawierać będzie wszelkie możliwe detale.
- Istotne z punktu widzenia BIM jest w większej mierze to, aby informacja dotycząca danego elementu w modelu była prawidłowa niż to, by wygląd tego elementu był maksymalnie zbliżony do rzeczywistego. Ot, przykład klamki drzwiowej, która może być reprezentowana w modelu przez prosty kawałek pręta, ważne, by skojarzono z tym prętem numer katalogowy zaczerpnięty z katalogu producenta.
- Im bardziej skomplikowany model tym więcej elementów, a im więcej elementów, tym większy problem z ich kontrolowaniem. Nawet przy zachowaniu wysokiej staranności związanej z odpowiednim oznaczaniem tych elementów co przekłada się na ich szybkie odnajdywanie w modelu, i tak istnieć będzie ryzyko, że część z nich nie zostanie zaktualizowana lub uwzględniona przy tworzeniu raportów bądź rysunków. Im większy poziom skomplikowania tym większa trudność z nadzorowaniem stanu modelu.
Można pokusić się o kilka wskazówek, które ułatwią podjęcie decyzji co do stopnia skomplikowania tworzonego modelu:
- Decyduje przeznaczenie modelu i charakter projektu. Konstrukcja jest najważniejsza w modelu konstrukcji. Korzystając z bazy profili i gotowych elementów / bibliotek musimy odtworzyć ją w modelu w całości. Jeśli jednak nie jest to model, w którym detalujemy połączenia, elementy te mogą być przedstawione w sposób uproszczony. Jeśli detalujemy konstrukcję, elementy muszą odzwierciedlać ich rzeczywiste cechy geometryczne, to jednak, co one podtrzymują już tak dokładnie odzwierciedlone w modelu być nie musi (faktura przekryć dachowych, warstwy w ścianach szkieletowych). W modelu specjalistycznym akcenty będą rozłożone inaczej, przykładem jest model architektoniczny do wizualizacji, w którym powłoka zewnętrzna obiektu jest ważniejsza niż realistyczne odwzorowanie połączeń konstrukcyjnych.
- Projekt budowlany wymaga mniejszej szczegółowości niż np. projekt wnętrz. Ale projekt wnętrz często składa się z wielu detali, które szybciej przygotuje się w trybie 2D tworząc rysunek, niż przez pracochłonne ich odtwarzanie w modelu 3D, chyba że dysponujemy odpowiednimi obiektami 3D przygotowanymi przez producenta.
- Jeśli już modelować detale, to raczej te występujące jednostkowo, detale powtarzalne można przygotować w jednym miejscu modelu, i w oparciu o to miejsce generować potem rysunki szczegółowe. W pozostałych miejscach można poprzestać na formie uproszczonej, byleby nie zaniedbać ich prawidłowej identyfikacji.
- Raporty i zestawienia można przygotować nawet wtedy, gdy objęte nimi elementy nie są dokładnie wprowadzone do modelu. Drzwi łazienkowe D3 będą w zestawieniu stolarki wciąż tymi samymi drzwiami, niezależnie od tego, czy informacja o nich zostanie w modelu przypisana do ich symbolu, uproszczonej reprezentacji czy też dokładnego modelu, który uwzględnia nawet obecność szprosów w szybce. Listwa przyścienna rozliczana jest w raporcie w oparciu o jej łączną długość, na co nie ma wpływu to, jak dokładnie został odtworzony jej przekrój w modelu.
- Zazwyczaj wystarczy posłużyć się przypisaniem do elementu informacji o materiale, (np. cegły licującej elewację), z którego go wykonano, zamiast podejmowania prób dosłownego ułożenia muru z pojedynczych bloczków. Chociaż to skrajny i kuriozalny przykład, posłużyłem się nim, ponieważ nie dość przypominania, że w BIM model nie jest środkiem samym w sobie, a zasobnikiem na informacje.
- I oczywiście żadnych drzewek, ludzi i samochodów w otoczeniu modelowanego obiektu. Na ich wstawienie pozwalają programy do wizualizacji i to właśnie na tym etapie powinno się otoczenie projektowanego obiektu w modelowaniu uwzględniać.
Nie wyczerpałem oczywiście potencjału, jaki drzemie w wywołanym przeze mnie temacie, myślę jednak, że dostatecznie mocno zaakcentowałem znaczenie, jakie ma poprzedzenie modelowania analizą dotyczącą zakładanego poziomu jego uszczegółowienia.
Artur Doliński
BIMklaster