baklofen efedryna €72.71
18 kw. 2018

FIŃSKO-POLSKIE FORUM BIM 16.04.2018

To chyba pierwsza impreza, w której tak

18 kw. 2018

To chyba pierwsza impreza, w której tak wyraźnie zarysowała się obecność BuildingSMART w Polsce. Forum zostało zorganizowane przez  Business Finland, Biuro Radcy Handlowego Ambasady Finlandii.. Spotkanie moderował Paweł Łaguna z ECC BIM.

Spotkanie miało raczej charakter kameralny, co w kontekście networkingu znacznie ułatwiało możliwość rozmowy i wymiany kontaktów między uczestnikami. Agenda spotkania wskazywała podział na 4 główne części/moduły:

– Powitanie
– Referaty wprowadzające do dyskusji. W tum bloku swoje prezentacje mieli Tomi Henttinen (buildingSMART Finland), Leszek Włochyński (buildingSMART Poland / Hochtief Polska) i Profesor Elżbieta Dagny Ryńska (Politechnika Warszawska)
– Wystąpienie i case study Fińskich członków buildingSMART.
– Business Cocktail

Zacznę od podziękowań dla Pani Zofii Stelmaszczyk (Business Finland) za zaproszenie do udziału w wydarzeniu. Miło też było dostrzec swoją gwiazdę (BIM Klaster) w prezentacji Leszka Włochyńskiego, która jak już chyba wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić była zwięzła, na temat i nieco zadziorna (doceniam nietuzinkowe poczucie humoru). Miłym zaskoczeniem była dla mnie prezentacja Pani Profesor Elżbiety Dagny Ryńskiej, która nie tylko podkreśliła jak ważnym dla niej jest łączenie misji akademickiej z praktyką zawodową, ale wskazała na to jak bardzo skomplikowanymi wielowątkowym zagadnieniem jest w dzisiejszych czasach proces budowlany również, a może przede wszystkim, w kontekście wymiany i zarządzania danymi. Takie podejście w mojej ocenie zasługuje naprawdę na dużą dozę uznania i  z pewnością przekłada się na niezwykle praktyczne podejście do pracy ze studentami.

W części drugiej poznaliśmy głównie narzędzia BIM jakie oferują i na jakich pracują nasi koledzy z Finlandii. Zobaczyliśmy, przykłady realizacji powstały przy współudziale naszych gości. Dzięki pytaniom i odpowiedziom poznaliśmy też nieco więcej szczegółów na temat implementacji BIM’u w Finlandii. Mnie najbardziej spodobała się prezentacja Petteri Palviainen (Novatron), i nie chodzi tu o użyteczność prezentowanego rozwiązania (choć trudno ją kwestionować), ale o nieukrywaną pasję i znajomość tematu, tą iskrę BIM’ową w oku. Bez dwóch zdań to człowiek, który czuje i kocha to co robi.

Niestety podczas drugiego panelu słuchacze zaczęli nieco się wykruszać i na popołudniowy business cocktail została nas zaledwie garstka. Udało mi się jednak zamienić słówko z kilkoma przemiłymi osobami, dla których BIM jest jeszcze zagadką, ale w oczach widziałam wielką chęć jej rozwiązania co cieszy mnie bardzo jako jedną z mieszkanek planety BIM Klaster 😉
Ponieważ czasami lepiej jest słuchać niż mówić podczas spotkania z uwagą wsłuchiwałam się w pytania jakie zadawali uczestnicy/słuchacze. Pozwolę sobie odnieść się do kilku z nich i udzielić odpowiedzi ( z mojej perspektywy).

  1. Dlaczego Sfera Rządowa nie jest zainteresowana podjęciem tematu wdrożenia technologii BIM „od góry” skoro mówi się o tym, że daje ona tyle korzyści „szybciej, taniej, lepiej…”?
    Lubimy często przytaczać przykład Anglii, ale prawie nigdy nie wspominamy, że BIM miał tam swojego ambasadora – mowa o Paul’u Morrell[1], który dzięki swoim kontaktom krok po kroku przekonywał o słuszności tej idei sfery rządowe. My niestety nie znajdujemy się w tak dogodnym położeniu. Pomimo naszych starań (czynny udział w spotkaniach w MIB w 2016/2017 roku, uwagi do Raportu KPG złożone na ręce przedstawicieli MIB, uwagi do nowelizacji PZP…) nie udało się nam znaleźć sojusznika. Powiedzmy sobie szczerze tajemnicą sukcesu jest znalezienie osoby, która szczerze zarazi się tą ideą i w nią uwierzy lub osoby, która poczuje w tym zagadnieniu szansę dla siebie. Dodatkowo musi to być osoba nietuzinkowa zarazem merytoryczna, dociekliwa, nieustępliwa i z odpowiednim zapleczem. W moich oczach taką osobą była Pani Anna Streżyńska, niestety zmiany, które nastąpiły nieco zaburzyły nasze plany. Czekamy na konsekwencje tych zmian i walczymy
  1. Jak wygląda praca z BIM’em na budowie / przy faktycznych realizacjach?
    Wszędzie inaczej. W Polsce, w moim odczuciu firmy wykonawcze dopiero raczkują, a coraz częściej odnoszę też wrażenie, że opowieści kolegów z zagranicy bywają przesadnie wyidealizowane. Szczerze mówiąc – zupełnie tego nie rozumiem. Pokazywanie pięknych obrazków i mówienie o sukcesach, nie przeczę, świetnie się sprzedaje, ale powoli nie wystarcza. Co więcej, zupełnie niepotrzebnie wpędza nas (Polaków) w kompleksy. Troszkę jeżdżę po świecie (dla jasności nie chodzi tu o chwalenie się  :)) i rozmawiam z tzw. „zwykłymi” beneficjentami BIM. Ich poziom wtajemniczenia / zaawansowania wcale nie odbiega znacząco od tego co reprezentują nasze rodzime firmy – oczywiście mam tu na myśli te, które z BIM’em (nie tylko oprogramowaniem klasy BIM) pracują już przynajmniej kilka lat. Podobnie jak koledzy z Finlandii, Anglii, Niemiec eksperymentujemy, uczymy się na własnych błędach, tworzymy własne rozwiązania. Efekt finalny jest imponujący, ale droga do niego była wyboista ( o czym często zapominamy powiedzieć).
    Sami na własne życzenie napędzamy się chcąc pokazać, że jesteśmy lepsi (taki wyścig szczurów w BIM’owym wydaniu). Historia zna takie przypadki, że firmy opowiadają „my mamy BIM…. Już od wielu lat” Jednak, gdy zaczniemy drążyć temat okaże się, że BIM = pracujemy wykorzystując oprogramowanie klasy BIM. Z całym szacunkiem to nie jest BIM. To, że wiem jak przykleić plaster i do czego służy bandaż nie czyni ze mnie lekarza.
    Z własnego doświadczenia we współpracy z firmami z Polski i ze świata – firmy radzą sobie każda na swój sposób i w zakresie jaki jest dla nich odpowiedni. Wykorzystują rozwiązania dostępne na rynku (chodzi tu o soft) i implementują je w firmie lub szukają rozwiązań, które będą mogli rozbudowywać i dostosowywać idealnie do swoich potrzeb i schematu działania – wewnątrz firmy i we współpracy z kooperantami. W ten sposób tworzone są bardzo ciekawe rozwiązania, często nie promowane i nie rozpowszechniane a tak naprawdę niezwykle praktyczne bo tworzone przez osoby pracujące na „żywych” projektach. Skala rozwiązań i implementacji często jest bardzo mała, bo dotyczy specyficznego wycinka procesu inwestycyjnego obsługiwanego przez daną firmę (np. produkcja i montaż konstrukcji stalowych, planowanie i kontrola logistyki dostaw …). Na potrzeby danej jednostki jest jednak kompleksowa i w ich specjalizacji wystarczająca. Usprawnia działanie wewnątrz firmy, ale też komunikację z innymi uczestnikami procesu: klientami, dostawcami, projektantami …(czego chcieć więcej). Takie firmy nie potrzebują rozwiązań na miarę  wielkich korporacji, potrzebują szybko, w miarę tanio wprowadzić rozwiązanie, które sprosta ich wymaganiom i wymaganiom ich klientów. Łatwiej jest wówczas przeszkolić załogę, wytłumaczyć kooperantom proponowany schemat działania.  Wielką zaletą jest tu brak kompleksów i podejście do tematu na zasadzie problem -> rozwiązanie -> działanie.
    W Polsce trudno mówić o przykładach zastosowania BIM’u na budowie. Słyszymy o tym, widzimy piękne ilustracje, grafy a czasem nawet moje ulubione %. Nie ma jednak relacji 1:1 z budowy w formie case study (albo ja ich nie znalazłam). Chciałabym bardzo sięgnąć do swoich zapisków i móc odesłać czytelników do konkretnych linków i tytułów opracowań – niestety nie natknęłam się na opracowania opisujące schemat wdrożenia technologii do codziennej pracy inżyniera na budowie, problemy dnia codziennego, blaski i cienie z tym związane. Wielka szkoda.
    Zdaniem urbanisty i planisty, Anssi Savisalo, z firmy Sitowise, na budowy w Finlandii coraz częściej zamawia się kamizelki ochronne z kieszenią na iPada, ponieważ projekty są zdigitalizowane i firmy wykonawcze nie pracują się na wydrukach.”[2] – miejmy nadzieję że niebawem podobnie sytuacja będzie wyglądała na naszych budowach
  2. Projekt vs cena vs czas vs jakość?
    W tym przypadku zgodzę się z odpowiedzią jakiej udzielił podczas spotkania Leszek Włochyński. Ciężar spoczywa w tym przypadku na barkach Inwestorów / Zamawiajacych, którym jakość oferowanego produktu powinna leżeć na sercu. Niestety podstawowe zmartwienie, większości Inwestorów, to cena. Zróbmy szybko, jak najtaniej, sprzedajmy i problem z głowy (koniec cytatu). Tu nie ma znaczenia czy robimy projekt w BIM’ie czy w technologii tradycyjnej, efekt jest ten sam. Problem nie tkwi w technologii, w jakiej realizujemy projekt, a w sposobie, w jaki podchodzimy do tematu. Jak to zmienić? Trudna sprawa. Podpowiadam 🙂 Edukując – ucząc studentów i nie tylko, że nie zawsze taniej znaczy lepiej, że jest coś takiego jak odpowiedzialność, jak planowanie strategiczne, jak bilans zysków i start, jak planowanie długoterminowe… Projektanci – zacznijcie cenić własne umiejętności, czas i pracę. Jakiś czas temu przeczytałam bardzo fajną książkę[3] (zupełnie nie budowlaną, ), ale znalazłam tam cudowny fragment, który trafia w samo sedno tego co często dzieje się też w naszej branży „Pamiętam, że na początku mojej kariery wielu klientów chciało ze mną współpracować, ale bez honorarium. Wynagrodzeniem miała być sama publikacja prac. (…) Ludzie wychodzą z założenia , że skoro lubię to co robię, to powinnam to robić za darmo.” Widzicie analogie? Ja tak.

I na koniec coś co może dla Państwa ma nieco mniejsze znaczenie niż dla mnie i pozostałych mieszkańców planety BIM Klaster. Jedno z ostatnich pytań brzmiało: „Jak to było z początkami BIM’u w Finlandii?” Odpowiedź, której udzielił Tomi Henttinen, przewodniczący organizacji Building Smart International była niezwykle szczera, a tym samym trafiająca w sedno. „Cóż, pojawiła się nowa technologia, która wydała się nam niezwykle interesująca i przyszłościowa więc postanowiliśmy ją wdrożyć. I realizować projekty właśnie w tej technologii” Jakbym to skądś znała 🙂

Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie. Miły czas w miłym gronie, wśród ludzi z tej samej konstelacji.

Pozdrawiam
Katarzyna Orlińska-Dejer
BIM Klaster

[1] https://en.wikipedia.org/wiki/Paul_Morrell

[2] http://centrumprasowe.pap.pl/cp/pl/news/info/118022,25,polsko-finskie-forum-wymiany-doswiadczen-w-technologii-bim-(centrum-prasowe)

[3] Patryk Mogilnicki „Nie ma się co obrażać. Nowa polska ilustracja.”

Leave a comment
More Posts
Comments
Comment