W naszym wpisie Bo IFC nie działa, nie przenosi wszystkich informacji… wywiązała się spora dyskusja na temat IFC jak i generalnie dostarczania dokumentacji/projektu w technologii BIM. Kolega „ravscin” napisał w jednym ze swoich komentarzy pewną kluczową rzecz:
chyba się wszyscy zgadzamy, że przepisem na sukces w przenoszeniu informacji IFC jest higiena pracy zarówno Architektów jak i Inżynierów przy swoich modelach w plikach natywnych. O tym, że Inwestor bez tych osób może sobie o BIM tylko poczytać już wiemy.
Słowa o higienie pracy uzmysłowiły nam, że trzeba zobrazować drogiemu Inwestorowi co to jest projekt w technologii BIM. Ostatnio zdarzają się nam takie projekty gdzie Inwestor raczej nie był zorientowany o co w tym wszystkim chodzi… Na pewno wiedział, że trzeba użyć/pracować na konkretnym oprogramowaniu i voilà mamy BIM !! I nie przekonasz…. Kończyło się to zawsze szybkim udowodnieniem, że dokumentacja nie odzwierciedla modelu (sporo ścian w środku budynku najzwyczajniej na świecie była w innym miejscu w modelu a w innym w przekazanej dokumentacji) , więc model możemy sobie wrzucić do kosza bo stał się bezużyteczny…
Ten temat tak właściwie nie jest dla nas nowością bo już w 2012 roku na naszym blogu napisaliśmy artykuł „Po czym poznać projekt w BIM-ie?” gdzie kilka rzeczy nadal się w naszych głowach nie zmieniły. W tym roku trzeba wykonać krok naprzód i postarać się postawić jeden warunek techniczny który Inwestor zamawiając projekt w technologii powinien zawrzeć w umowie z projektantem! Patent polega na tym aby ten warunek był tak skonstruowany aby zaspokoić podstawową potrzebę czyli posiadać pewność zgodności modelu z dokumentacją i w przypadku zamówień publicznych nie polec w KIO…. Proponujemy taki roboczy zapis:
Dostarczenie modelu inwestycji w formacie IFC który odzwierciedla dokumentację rysunkową projektu w stopniu gwarantującym stworzenie przedmiaru w 100% zgodnym z ową dokumentacją.
Dzięki któremu mamy pewność, że:
– elementy bryłowe modelu nie zachodzą na siebie tworząc podwójne ilości materiału,
– wszystkie elementy mają przypisany poprawny zgody z dokumentacją 2D materiał,
– model posiada poprawną strukturę IFC w zakresie kondygnacji,
– obiekty modelu są w tym samym miejscu co na dokumentacji 2D.
– itd.
Niestety bez tego typu warunku, projekt nie będzie projektem w technologii BIM! Za to z tym warunkiem zamawiający nie powinien w żaden sposób obawiać się niskiej ceny za projekt. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest to warunek wysokich lotów, który daje wszelkie superlatywy jakie może dać BIM. To jest dopiero pierwszy krok we właściwym kierunku, krok nie taki łatwy, ale możliwy w 100%.
Zapisy obecnie stosowany w zamówieniach publicznych takie jak, cytujemy:
- Musi być zaprojektowany przy użyciu technologii parametrycznego modelowania informacji o budynku BIM (Building Information Modeling) tj. m.in. wykonanie projektu 3D za pomocą modeli IT.
- Zamawiający jako kryterium pozacenowe oceny ofert ustalił wykonanie wersji elektronicznej projektu w tzw. Technologii BIM (Building Information Modeling tj. m.in. wykonanie projektu 3D za pomocą modeli IT).
- Wymaga się wykonania projektu w systemie projektowania BIM.
niestety nie gwarantują w żaden sposób wykonania projektu w technologii BIM…
Zapraszamy Was drodzy czytelnicy do komentowania naszej propozycji. Jak ustalimy ten warunek, możemy zacząć dyskutować o kolejnym którym będzie zapewne „projekt wolny od kolizji międzybranżowych”. Może ktoś z Was posiada zagraniczne źródła poruszające tą problematykę?
Zespół M.A.D.
Witam
Bardzo dobry artykuł. Podoba mi się również pytanie w nagłówku strony:
„Jesteś klientem i planujesz inwestycję. Przychodzi projektant do klienta i mówi … zapłać mi więcej a nie będziesz miał problemów na budowie i taniej budujesz! UWIERZYSZ ?”
Czy widział ktoś może ankietę i jej wyniki z tym pytaniem skierowanym do Inwestorów ?
BIM, a przenoszenie danych..
Jak zwykle…. „diabeł tkwi szczegółach”. Dla mnie – starca- BIM ma spełnić funkcję rzetelnego „sprawdzającego” PB,PW=> kolizje międzybranżowe, komplet informacji do przedmiarowania…
Tylko tyle … i .. aż tyle…
Pozdrawiam
zza biurka kosztorysanta, kierownika budowy i ew. kier. projektu
„PRACTICE IS PRACTISE..”
I niech się święcą… wielkanocne jaja..
Andrzej Snoch
Bardzo ciekawy temat.
Uważam, że istnieją już dzisiaj (i to nie tylko w Polsce) dwa światy BIM:
1 – świat realny (nomen omen) wirtualnych modeli BIM, rzetelnej wiedzy i pełnej świadomości praktyków.
2 – świat pozorów i półsłówek, a raczej „modnych haseł”, którymi łatwo się posługiwać gdy brakuje wiedzy.
Nie obawiam się o ten pierwszy świat. Inżynierowie to ścisłe umysły, wnikające w każdy temat bardziej i głębiej niż to z pozoru konieczne. Jeszcze trochę doświadczenia z „pola walki” i można śmiało stwierdzić, że JEST KIM ROBIĆ.
Martwię się o ten drugi świat, w którym tkwią bardzo ważni aktorzy dla całego procesu budowlanego: Inwestorzy, Samorządowcy, niektórzy projektanci i dziennikarze, no i Politycy (czytaj prawodawcy). Posługują się oni frazesami i skrótami na temat BIM, w większości skupiając się na narzędziach i noelogizmach, nie do końca rozumiejąc o co w ogóle chodzi.
Chcąc przekonać drugiego człowieka do swojej racji trzeba się nauczyć jak go nie zanudzić w swoich przydługich opowieściach. Istnieje pojęcie „kredytu pierwszego wrażenia”. Nurtuje mnie pytanie: jak w dwóch, trzech zdaniach opisać filozofię projektowania w BIM i zrobić to precyzyjnie jak i ogólnie zarazem.
Właśnie dlatego, że odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta mamy co krok do czynienia z dyletantami i oportunistami, którzy tkwią w tym świecie nr2 i nie jestem pewien, że chcieliby się z niego wydostać.
Dla mnie projekt BIM to substytut jak że dobrze mi znanej starej szkoły modeli architektonicznych tyle, ze 100x pojemniejszy bo cyfrowy no i przystrojony informacją, z której można korzystać na każdym etapie życia budynku od idei do wyburzenia. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że dawniej modele skalowane budowało się w dwóch celach: rzeczywistych studiów nad formą budynku i prezentacji na potrzeby pozyskania/przekonania niezdecydowanego inwestora. (nie widzicie analogii do tych dwóch światów BIM)
P.S. dziękuję za cytat, może się komuś przyda 😉
Temat ciekawy, zachęca do dyskusji…
Osobiście uważam, że im projekt większy, a na etapie realizacji Inwestor ma „dużo do stracenia” tym zachęta do pracy w BIM jest większa. Na poziomie dużych realizacji – osobiście uważam – że jest nieźle. Samoświadomość Inwestorów rośnie, tak jak i ich wymagania.
Problem jest przy małych i średnich Inwestycjach. Z mojego doświadczenia wynika, że na tym poziomie Inwestorzy traktują BIM jako coś dodatkowego, wymysł projektantów, za który wcale nie warto płacić więcej – bo to w końcu nadal ten sam projekt.
Co do samej definicji projektu w BIM, to mam nadzieje, ze kiedyś będzie ona częścią słowniczka pojęć w Prawie Budowlanym. Obecnie, każdy ma pełne prawo do tworzenia na własne potrzeby swojej definicji projektu w BIM – dość dowolnie rozbudowanej i zkodyfikowanej.
@Michał
nie sądzę aby była taka ankieta. Nawet gdybyśmy ją zrobili na bimblogu to nie będzie miarodajna…
@ravscin
Twoje komentarze wnoszą bardzo dużo na naszym blogu stąd też ten cytat. Kolejny raz dobrze zdiagnozowałeś rynek. Szkoda tylko, że ten realny świat jest malutki w stosunku do tego drugiego pozorującego BIM. Jestem święcie przekonany, że w końcu wyjdą na wierzch wszelkie niby BIMy. Potrzeba tylko czasu żeby wszyscy dowiedzieli się jak banalna jest weryfikacja projektu w technologii BIM 🙂
@Tomasz RR
Nie jestem pewny co do Twojego podziału. Dostajemy do analizy kompleksy mieszkaniowe, wieżowce, z informacją, że to projekt w BIM-ie. Jeszcze nam się nie zdarzyło dostać poprawy model… W normie jest niezgodność dokumentacji z modelem (czyli że rysunki zostały w jakimś momencie odłączone od modelu) i nagminne nachodzenie na siebie brył. Więc aby zrobić choćby przedmiar to mamy dwie opcje:
– zrobić nowe modele
– poprawiać dostarczone natywne modele
Jak do tej pory w zakresie konstrukcji i architektury robiliśmy modele od nowa….
jednym z profili usługowych dla firm wykonawczych jest w krajach implementujących bim modelowanie projektów od nowa, po otrzymaniu rysunków, czy modeli 3d od architektów i branżystów. może to będzie też temat dla fachowców bim w polsce? podobnie jak praca przy tworzeniu modeli warsztatowych dla potrzeb i na zlecenie dostawców i producentów?
przecież nigdzie nie jest powiedziane, że każdy szewc w bim musi pozostać przy swoim kopycie, i tak cała gospodarka budowlana zostanie postawiona na głowie…
W artykule podano przykłady wadliwych zapisów SIWZ z podsumowaniem: „niestety nie gwarantują w żaden sposób wykonania projektu w technologii BIM.”
Dopiero przymierzam się do używania tego rodzaju oprogramowania, zapoznaję się z kolejnymi artykułami z bimblog.pl i mam pytanie: jaki przykładowy zapis Waszym zdaniem w SIWZ gwarantowałby wykonanie projektu w technologii BIM?
@falkon
najprostsza forma to „model BIM w 100% zgodny z dokumentacją rysunkową projektu”, aczkolwiek nasza robocza forma umieszczona w tym poście wydaje się być lepsza.
Można też wszystko wypunktować w zależności od tego co zamawiamy czyli:
model BIM zgodny w zakresie:
– lokalizacji i wielkości obiektów (ściany, stropy, elementy instalacji, itd. itp.) widocznych na dokumentacji rysunkowej.
– parametrów obiektów (materiał, symbole ścian, drzwi, itd. itp.) opisanych zarówno na dokumentacji rysunkowej jak i w opisach technicznych.
To jeszcze inny aspekt tej sprawy – wynikający ze zmian w przepisach, jakie są przygotowywane w sejmie (w poprzedniej i obecnej kadencji), związany z formą złożenia oferty w przetargu za pomocą „narzędzi elektronicznego modelowania danych budowlanych”.
Jaki jest sens złożenia oferty w technologii BIM, skoro w przypadku oferty do przetargu siłą rzeczy musi to być materiał wyłącznie poglądowy?
I w związku z powyższym zastanawiam się czy w dyskusjach na temat zmian przepisów ten nacisk na korzystanie z technologii BIM (na tym etapie inwestycji de facto – w kontekście w zasadzie tylko formy) nie jest trochę sztuczny?
Forma złożenia oferty wydaje się być drugorzędna. Natomiast sam rodzaj zamawianej usługi (np. efekt w postaci projektu sporządzonego z wykorzystaniem BIM) jest istotny.
Jednocześnie efekt w postaci projektu z wykorzystaniem BIM nie jest przecież zabroniony – inaczej nie byłoby przykładów (choćby wadliwych) zapisów, które były wcześniej cytowane. Tutaj pozostaje tylko kwestia zdefiniowania przez zamawiającego konkretnych parametrów, o których wyżej pisaliście.
@falkon
Zmiany w przepisach jak słusznie zauważyłeś nadchodzą. Te związane z BIM-em zostały skopiowane słowo po słowie z rozporządzenia UE. W trakcie konsultacji społecznych było wiele wniosków aby wpisać tam bezpośrednio IFC, ale niestety wszystkie wnioski zostały odrzucone.
Moim zdaniem technologia BIM obroni się tutaj sama i projekty w niej stworzone nie będą materiałem wyłącznie poglądowym.
Forma złożenia projektu jest moim zdaniem na pierwszym miejscu z uwagi na standaryzacje. To jak ktoś dojdzie do tego aby mieć projekt BIM jest drugorzędne, ważne aby zachować zgodność modelu z dokumentacją.