Każda edycja konferencji Nowe Oblicze BIM jest na swój sposób wyjątkowa – przez poruszane przez prelegentów tematy czy postacie zaproszonych gości. Ta jednak wyróżniała się czymś jeszcze. Oprócz części wykładowej po raz pierwszy organizator (firma WSC Witold Szymanik i S-ka Sp. z o.o.) postanowił zorganizować warsztaty.
Sam pomysł nie jest nowy, pojawiał się bowiem już na innych konferencjach. Nowy jest za to format, który poprzez dobór tematów pozwolił ukazać sposób powstania projektu BIM od „A” do „Z”: osoby uczestniczące w wydarzeniu miały okazję poznać na wybranych przykładach funkcjonalności platform CDE, zobaczyć procesy tworzenia opracowań branżowych z zakresu architektury, konstrukcji i instalacji, wymiany danych, koordynacji interdyscyplinarnej, aż po proces przedmiarowania i wyceny oraz przygotowania pokazu dla inwestora. A to wszystko jedynie w 4 godziny.
Warsztaty rozpoczął Pan Robert Łataś – przedstawiciel firmy ThinkProject!, oferującej dostawę platformy klasy CDE (Common Data Environment). Jak wspomniał Pan Robert przede wszystkim jest to miejsce do komunikacji i akceptacji. Miejsce, gdzie spotykają się wszyscy członkowie projektu, gdzie przechowują wytworzone dane i gdzie wykorzystują je do sprawnego zarządzania, obejmując całą gamę procesów: od zapytań o zmianę i polecenia zmian, przez zapytania o informację (RFI) po obiegi dokumentów, np. notatek ze spotkań i wiele, wiele innych. Bardzo użyteczna, jest również możliwość organizowania danych na platformie przy zastosowaniu odpowiedniego sposobu kodyfikacji. Pozwala ona, np. na załączanie wielu plików (paczek nawet do 1,5 Gb) i ich weryfikację już na wejściu do systemu.
W tym przypadku rozsądne wydaje się być pytanie: jak w tak dużej ilości danych zorientować się, który plik jest aktualny? W odpowiedzi ThinkProject! wprowadził możliwość nadawania dokumentacji kodu QR, który, pozwala stwierdzić czy dany dokument ma żądany przez nas status – „aktualny”. Opcja ta może być szczególnie przydatna podczas wprowadzania do systemu kolejnych rewizji co niewątpliwie przyda się nie tylko podczas projektowania, ale również na budowie.
Dla uczestników procesów BIM ważna jest także możliwość wykorzystania w komunikacji nowego, utożsamianego z nim nośnika, jakim jest model. Specjalnie dla nich powstał moduł obsługujący zarówno format IFC, jak i wpasowujący się w znaną BIMowcom ideę komunikacji za pomocą plików BCF (narzędzie viewpoint).
Aby przekonać się o możliwościach platformy należałoby zlecić odpowiedniej grupie opracowanie projektu, w tym modeli BIM. Pierwszy najczęściej powstaje w branży architektonicznej i od tego zagadnienia rozpoczęły się sekcja warsztatów prezentująca możliwości oprogramowań do projektowania.
Rozpoczął Pan Paweł Przybyłowicz – wykładowca na Politechnice Warszawskiej oraz właściciel firmy consultingowej BIMteam. Jako ekspert w obsłudze programu ArchiCAD wykorzystał właśnie to narzędzie, aby pokazać na czym polega budowanie parametrycznego modelu. Pokazał także jak możliwość definiowania zależności między materiałami budowlanymi (tzw. priorytety) usprawnia proces wprowadzania zmian przy zachowaniu poprawności zastosowanych rozwiązań budowlanych. Dzięki temu powstająca wraz z modelem dokumentacja będzie wiernie odzwierciedlać powstający na jej bazie obiekt.
Będąc w temacie dokumentacji nie można zapomnieć o tym, że możliwość automatycznego generowania kolejnych przekrojów, widoków czy elewacji niewątpliwie jest jednym z największych plusów korzystania z modelu. Dodatkowo zaawansowane narzędzia programów klasy BIM pozwalają w błyskawiczny sposób zmieniać warianty graficzne odpowiadające za wygląd i zawartość dokumentacji oraz plików IFC. Ta ostatnia funkcjonalność jest niezwykle przydatna przy wymianie informacji między branżami, czego idealnym przykładem jest możliwość wyeksportowania jedynie rdzenia elementów nośnych, dzięki czemu projektant konstrukcji może z łatwością opracować swoje modele: bryłowy oraz obliczeniowy.
Zagadnieniem tym zajął się Pan dr Ireneusz Czmoch. Na początku pokazał jak wgrać tak przygotowany plik do programu Revit i jak przydatny może być to podkład. Nie chodzi bowiem, jak wspomniał, aby odtwarzać model architektury, ale by wykorzystać pracę, która została już wykonana. Konstruktora czeka bowiem jeszcze bardzo dużo pracy zanim uzyska jakiekolwiek dane mogące służyć do obliczeń, a to one, bez względu na stosowaną technologię czy metodologię, stanowią clou jego pracy.
To niewątpliwie trudne, bo wymagające niejako żonglowania między różnymi produktami, zagadnienie zostało przedstawione na przykładzie oprogramowań Revit oraz Robot Structural Analysis. Współpraca między aplikacjami, nie jest oczywiście pozbawiona wad, o czym otwarcie mówił Pan Ireneusz. Ilość problemów, które mogą się pojawić może niektórych przyprawić o zawrót głowy: od trudności podczas odczytu pliku architektonicznego, przez prawidłową konwersję na natywne elementy Revita, ich interpretację w modelu analitycznym po przesłanie i interpretację danych przez Robota. Jednak im bardziej regularny jest plik źródłowy tym łatwiej go naprawić w przypadku stwierdzenia błędnej konwersji. Typowe i stosunkowo proste do skorygowania są np. brak powiązania ścian ze stropami, nieprawidłowa interpretacja elementów IfcRoof czy konieczność poprawienia modelu na uskokach płyt.
Dalsze, konieczne do wykonania przez konstruktora, czynności takie jak prawidłowe określenie obciążeń, przeprowadzenie obliczeń, zmiany profili po przesłanie wszystkich uzyskanych danych z powrotem do Revita również nie należą do najprostszych w realizacji. Jednak prawidłowe przeprowadzenie tych operacji ukazuje piękno idei tych (opartych na interoperacyjności programów) działań – okazuje się bowiem, że możliwe jest automatyczne wygenerowanie zbrojenia, które po kilku korektach może już posłużyć do opracowania dokumentacji wykonawczej branży konstrukcji.
Jako ostatni przed przerwą głos zabrał Pan Andrzej Dębowy reprezentujący dystrybutora oprogramowania DDS-CAD w Polsce – firmę Datacomp, który przedstawił zagadnienia typowe dla branż instalacyjnych.
Po przedstawieniu zarysu historii powstania programu (dla niewtajemniczonych – była to początkowo jedynie nakładka do projektowania instalacji) opowiedział pokrótce o nowej wersji oraz istniejących modułach tego softu: architektonicznym, elektrycznym, sanitarno-grzewczym i klimatyzacyjno-wentylacyjnym. Nie pominął przy tym, tak ważnych na warsztatach oraz podczas całego wydarzenia, tematów wymiany opartej na openBIM. Ponieważ, podobnie jak konstruktor, instalatorzy także bazują na plikach dostarczonych przez architekta zwrócił uwagę słuchaczy na konieczne do spełnienia warunki udanej współpracy.
Najważniejsze dla branż instalacyjnych jest prawidłowe przeniesienie z pliku IFC informacji o obiekcie zawartych w przestrzeniach (IfcSpace). Aby doszło do skutecznej wymiany architekt musi je wyeksportować z natywnego środowiska jako wyciągnięcia (extruded) – tylko wtedy dane te będą mogły być odpowiednio zinterpretowane przez DDS-CADa i wykorzystane w toku dalszych obliczeń. To bardzo ważne, tym bardziej, że możliwość ich wykonania zgodnie z Eurokodami oraz wygenerowania raportów stanowi jedną z największych zalet tego oprogramowania.
Na koniec Pan Andrzej zwrócił uwagę słuchaczy, dlaczego czasem ta wymiana nie spełnia oczekiwań zespołów projektowych. Otóż obecny format IFC (wersja 2×3) nie jest do końca przystosowany do przenoszenia informacji związanych z projektowaniem instalacji takich jak wszelkiego rodzaju współczynniki, np. przenikania ciepła – funkcjonalność tą poprawiono w IFC4 i mimo, że DDS-CAD posiada możliwość eksportu do tego formatu obecnie we współpracy jesteśmy raczej „skazani” na te niedoskonałości.
Po przerwie ponownie głos zabrał prowadzący całe wydarzenie – Pan Paweł Przybyłowicz, który przedstawił temat, na który chyba wszyscy czekali: koordynację wielobranżową. Podczas swojej prezentacji bazował na możliwościach programu Solibri Model Checker (SMC), ale nie pominął ciekawych funkcji, które są dostępne w darmowej wersji aplikacji. Dla przykładu można podać możliwość otwarcia w Solibri Model Viewer (SMV) plików pochodzących z SMC, zawierających zarówno reguły kolizji, jak i prezentacje z wynikami, w tym notatki w BIM Collaboration Format.
Będąc w temacie reguł weryfikacji Pan Paweł specjalnie dla uczestników warsztatów przygotował polskie tłumaczenia tych, które zawarł w udostępnionych plikach. Nadmienił również, że można je dosyć łatwo dostosować do polskich warunków technicznych i dzięki temu sprawdzać niektóre założenia. Ze względu na ograniczenia czasowe nie sposób było omówić wszystkich reguł weryfikacji modeli, dlatego Pan Paweł skupił się na tym, aby zachęcić uczestników do ich samodzielnego przetestowania. Rzeczywiście można było odnieść wrażenie, że przedstawione możliwości, m.in. detekcji przecięć w modelach, zgodności otworowania między modelami architektonicznym i konstrukcyjnym, wyszukania wolnych przestrzeni o określonych wymiarach, czy weryfikacji minimalnej szerokości przejścia spełniły swoją rolę bo na sali wyraźnie dało się wyczuć spore zainteresowanie tym tematem.
Atmosferę entuzjazmu nieco uspokoił kolejny prowadzący – Pan Stanisław Moryc, drugi z przedstawicieli firmy Datacomp. Poruszył on bowiem dosyć trudne, ale niesamowicie ważne w przygotowaniu projektu tematy: przedmiarowanie i kosztorysowanie. Prezentację oparł na programie BIMestiMate – następcy znanej wielu osobom Zuzi.
Mimo, że te zagadnienia pojawiają się z reguły na końcu procesu projektowego to ich obecność należy przewidzieć już na samym początku prac, bo podczas opracowania BIM Execution Planu, co wielokrotnie było podkreślane podczas prezentacji. Zawartość i struktura dostarczonych plików wpływają bowiem na strukturę tworzonych przez kosztorysanta opracowań, a efekty będą tak wiarygodne jak informacje zawarte w modelach. Dlatego też każdorazowo należy sprawdzić materiał wejściowy przed aktualizacją czy wprowadzeniem nowych danych. W takiej weryfikacji pomaga okno widoku modelu. Znane użytkownikom BIM Vision wzbogacone o dodatkowe funkcjonalności, np. szczegółową analizę zmian kolejnych wersji modeli czy możliwość utworzenia notatki BCF, dzięki której można zwrócić się do projektanta z prośbą o poprawę wykrytych błędów.
Jak podkreślał Pan Stanisław – dopiero wtedy można przystąpić do właściwej pracy, która może wyglądać bardzo podobnie do wykonywanej tradycyjnie. Atutem w przypadku inwestycji realizowanej w BIM jest jednak niewątpliwie możliwość jej znacznej automatyzacji dzięki wykorzystaniu narzędzia „BIM for experts”. Pozwala ono generować nazwy pozycji w przedmiarze czy kosztorysie z wykorzystaniem parametrów przekazanych w plikach IFC, a także pobierać z nich wyeksportowane z natywnego środowiska ilości. W takim przypadku użytkownik musi się jednak liczyć z utratą już opracowanych danych, gdyż użycie wspomnianego wymusza przebudowanie struktury kosztorysu – poniesienie tego kosztu jednak w dłuższej perspektywie może się bardzo opłacić.
Kolejnym aspektem, również dość mocno technicznym poruszonym przez Pana Stanisława była wycena. I znowu użytkownik staje przed wyborem jednej z kilku dróg – cennik czy kalkulacja indywidualna, wycena składowych czy całych elementów złożonych? Możliwości zależą od określonych w BEP zasad współpracy i tego, czy model został odpowiednio przygotowany tj. rozbity na te składowe – tylko wtedy kosztorysant będzie mógł w pełni skorzystać z całego wachlarza opcji.
Na zakończenie i niejako na rozluźnienie, po bogatych w informacje warsztatach, nadszedł czas na sprawy przyjemne i cieszące oczy – na przedstawienie narzędzia do prezentacji zarówno modeli, jak i związanej z nimi dokumentacji, gdyż jak słusznie zauważył Pan Paweł, który ponownie zabrał głos, nie wszyscy umieją „czytać rzuty”. Dzięki zastosowaniu BIM nawet nie muszą gdyż posiadając aplikację BIMx można przygotować interaktywny projekt ze wszystkimi opracowaniami (rzutami, zestawieniami itd.) pochodzącymi z programu ArchiCAD oraz modelami pozostałych branż. Będzie mógł on stanowić źródło informacji o projekcie oraz środowisko do eksploracji inwestycji zanim zostanie ona wzniesiona. Niewątpliwie efekt „wow” podczas tego typu prezentacji dla inwestora będzie można uzyskać otwierając aplikację na telefonie i łącząc ją z okularami 3D czy zapraszając go na wirtualny przelot po inwestycji (opcja „fly mode”), hybrydowy widok pokazujący odcięty na wysokości rzutu model wraz z nałożonym rysunkiem. Bo BIM to nie tylko wizja i narzędzia przyszłości – to dzieje się, i to z powodzeniem, już dziś, czego świadkami byli wszyscy uczestnicy warsztatów.
Karolina Wróbel
M.A.D. Engineers